Moisture Replenishing Lip Balm firmy Clarins
Pierwszą kwestią jaką zauważyłam podczas używania balsamu to to, iż w moim odczuciu jest to bardziej błyszczyk do ust o właściwościach pielęgnacyjnych niż klasyczny balsam. Daje bardzo subtelną, minimalnie różową poświatę. Efekt jest tak subtelny, że nie potrafię uchwycić go na zdjęciu ;) Jest idealny do delikatnego codziennego makijażu.
Jeśli chodzi o najważniejszą kwestię, czyli właściwości pielęgnacyjne to przyznaję, że nie powalił mnie na kolana. Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne, kilka pierwszych dni używania przyniosło znaczącą poprawę. Jednak podczas dłuższego używania jego działanie wydaje się niewystarczające. Może to kwestia problematyczności moich ust? Niestety często mam problemy z popękanymi, spierzchniętymi ustami. Aktualnie używam kilku produktów na zmianę, jednak opisany balsam jest dla mnie idealny kiedy chce wykończyć subtelnie makijaż a jednocześnie zapewnić odpowiednie nawilżenie. Jednak jako podstawa pielęgnacji to trochę za mało. Mimo wszystko na pewno nie raz do niego wrócę, bo celnym argumentem na jego korzyść jest higieniczne opakowanie które dobrze prezentuje się w torebce i pozwala na szybkie i dyskretne nałożenie produktu.